czwartek, 31 października 2013

Czasem miałabym ochotę zamknąć się i pozostać sama ze swoją samotnością i swoim bólem, który tak bardzo mnie rani. Wyłączyć telefon i odizolować się od wszystkiego i wszystkich. Sądzę, że nawet nikt nie zorientowałby się, że wyłączyłam telefon i że nie ma ze mną kontaktu. To tak bardzo boli być dla wszystkich tylko ciężarem.. ale może niedługo zdejmę z Was ten ciężar...
i wszystkie Wasze problemy jakim jest moja osoba wreszcie się skończą...

wtorek, 15 października 2013

Dlaczego...

Ostatnio w niedzielę była piękna złota jesień, dlatego postanowiłam spotkać się z koleżanką. Nie mogłam doczekać się tego spotkania, bo dawno się nie widziałyśmy. Cieszyłam się na to spotkanie, jak dziecko na Boże Narodzenie. Do tego ta piękna pogoda, która zachęcała do spotkań. Słoneczna jesień zawsze kojarzy mi się  z okresem szkolnym, kiedy zbierało się liście i kasztany do szkoły. Niestety mam tez mniej przyjemne wspomnienia związane z tym okresem. Mianowicie wspólne spacery do parku, wspólne zdjęcia. W zasadzie niedługo będą prawie 2 miesiące jak rozstaliśmy się po raz drugi :(. A ja ciągle mam wrażenie jakby to było wczoraj. Nim się obejrzę a minie rok od momentu kiedy pierwszy raz zerwaliśmy . Tylko dlaczego to wciąż boli..?
Dlaczego pomimo upływającego czasu człowiek nie może zapomnieć..?
Dlaczego pomimo upływającego czasu nie da się od tak wziąć i wyrzucić to wszystko z pamięci ..?
Dlaczego pomimo upływającego czasu nadal boli i nie chce przestać..?
Ludziom wydaje się, że jeśli się z kimś zrywa to po jakimś czasie człowiek zapomina. BZDURA! Jeśli naprawdę się kogoś kochało i darzyło drugą osobę prawdziwym uczuciem nie da się zapomnieć. Co najwyżej można przyzwyczaić się do  bólu. Ale zawsze to uczucie do drugiej osoby będzie w Nas tkwić i mimo upływu czasu będzie zadawać ból. 

poniedziałek, 7 października 2013

Bezsens..

Coraz bardziej pogrążam się w beznadziejności życia. Nic mnie już nie cieszy. Cała radość z życia odeszła razem z Nim. Pozostał tylko ból i cierpienie, który zamienił się w "ból istnienia". Każdego dnia budzę się i zastanawiam się do czego właściwie zmierzam. Każdego dnia trwam z nadzieją na lepsze jutro, które niestety nie chce przyjść. Szukam jakiegoś punktu zaczepienia, który mógłby dać mi radość, ale niestety nie potrafię znaleźć czegoś takiego. Ciągle moje myśli krążą wokół jego osoby i wspomnieniach, które tak bardzo bolą i nie dają zmrużyć oka. Do tego ciągły strach przed przyszłością, która nie rozpieszcza perspektywami..

niedziela, 6 października 2013

Witajcie

Witajcie,
dzisiaj postanowiłam założyć bloga a właściwie pewnego rodzaju pamiętnik. Chcę w nim opisywać swoje przemyślenia odnośnie życia i dawać upust swoim emocjom. Uważam, że pomoże mi On przetrwać ciężkie chwile w moim życiu, z którymi aktualnie się borykam. Przecież nie ma nic lepszego, jak wylać na papier wszystkie swoje żale i pretensje. Często pragniemy z kimś porozmawiać, ale jak to bywa w dzisiejszych czasach, nikt nie ma czasu nas wysłuchać, albo po prostu ma już dosyć naszego ciągłego narzekania. Każde nasze żale kwituje słowem będzie dobrze, ale niestety tak się nie dzieje i nie jest dobrze ani lepiej.. Bo jak mówi powiedzenie "syty głodnego nigdy nie zrozumie".I tak chyba jest.. ktoś kto czuje się dobrze i jest spełniony nie zrozumie kogoś kto jest smutny i jest w depresji. Ludziom wydaje się, że słowa typu "nie martw się", "jakoś to będzie" pomogą. A przecież depresja to coś więcej niżeli zwykły smutek. To nawet więcej niżeli przygnębienie. To "ból istnienia", któremu często towarzyszą myśli samobójcze z którymi człowiek często zostaje sam. Bo w dzisiejszych czasach nie ma już prawdziwych przyjaciół z którymi można o wszystkim pogadać. Są tylko zwykłe zaprogramowane maszyny pozbawione uczuć, które tkwią w swojej chorej rutynie i boją się wyjść poza nią.. ale co ich do tego zmusiło? ŻYCIE, które nauczyło Nas zobojętnienia, wyhodowało sobie pokolenie znieczulicy ludzkiej. I już nikt ani nic tego nie zmieni i to jest smutne..